Jeśli tytuł jest intrygujący, to przeczytajcie… Przez cały tydzień uwaga uczniów klasy 1a skupiona była na dwóch ważnych literach: M i T, bo uczyli się je pisać i łączyć w ważne wyrazy: mama i tata. Dlatego też w kolejnych dniach o poranku zaproszone mamy czytały dzieciom kolejne rozdziały lektury pt. „Nasza mama czarodziejka”. W klasie było tak cicho, jakby naprawdę działały jakieś czary. Uważne pierwszaki potrafiły ze szczegółami opowiedzieć o Wielkoludzie, którego mama odczarowała i o zreperowanym księżycu oraz wypranej chmurze, która przestała być groźna. To były bardzo miłe spotkania z mamą i książką.A gdy przyszedł czas na literę T, pierwszaki z 1a wyjechały do „Majsterkowa”, gdzie pod okiem zaangażowanych tatusiów budowały najprawdziwsze w świecie drewniane karmniki dla ptaków oraz pudełka na skarby. Szlifowanie papierem ściernym okazało się zajęciem dla cierpliwych. Niektórzy stwierdzili, że to nudne. Natomiast wbijanie gwoździ i wkręcanie wkrętów to już poważne zajęcie. W tym etapie widać było ogromne skupienie i wytrwałość u wszystkich. Każdemu uczniowi udało się zbudować to, co zaplanował. Na zakończenie były dyplomy i brawa! Zaplanowane zajęcia były owocne. Dzieci stwierdziły, że odkryły w sobie pasję do majsterkowania. Nie bez znaczenia było również to, że każdy mógł wzmocnić poczucie samodzielności i wiarę we własne umiejętności manualne. Bardzo dziękuję rodzicom za zaangażowanie we wzbogacanie sytuacji wspierających rozwój dzieci. Red. K. Wergieluk |
Kronika 2015/16 >