1 października ranek był mroźny. Na
trawie pojawił się szron. Jednak to nie zniechęciło uczniów klasy 1a do wyprawy w poszukiwaniu
przyrodniczych ciekawostek w parku. Ubrani w kurtki, czapki i rękawiczki, z
plecakami wyposażonymi w lupy, lusterka i woreczki na skarby dzieci wyruszyły w
drogę. Już na ulicy Łącznej był pierwszy postój, aby dotknąć trawy pokrytej
szronem. „Skąd ten szron?” – pytały niektóre dzieci, inne wyjaśniały dlaczego
kropelki mgły zamarzły pokrywając białym
nalotem źdźbła i listki. A w parku było jeszcze ciekawiej. Biegały wiewiórki,
jakby bawiły się w berka, sikorki radośnie ćwierkały, a sójki- jak to one,
wcale nie wybierały się za morze, tylko fruwały z gałęzi na gałąź. Pod wielkim
bukiem dzieci zbierały buczynę, pod dębem żołędzie a pod klonem – nasiona jak
skrzydełka (albo jak noski). Ciekawie było mierzyć obwody starych i młodych drzew
oraz odrysowywać ich korę. Bardzo ucieszyło dzieci łapanie w lusterko promieni
słońca i puszczanie zajączków. Najtrudniejszym zadaniem okazało się zbieranie
liści za pomocą słomki, bez użycia rąk. W drodze powrotnej miłośnicy przyrody
szukali kasztanów, ale było ich tylko kilka, więc trafiły do wspólnego worka
pełnego skarbów: szyszek, liści, nasion i łupinek. Strudzone, ale zadowolone
pierwszaki powróciły do klasy i z zapałem opowiadały o swoich wrażeniach.
Wych. K. Wergieluk |
Kronika 2015/16 >